Rzeżączka to jedna z najczęściej występujących chorób przenoszonych drogą płciową na świecie. WHO szacuje, że rocznie diagnozuje się około 82 miliony nowych przypadków rzeżączki wśród osób w wieku 15–49 lat. Dla porównania, rocznie rejestruje się 129 milionów przypadków chlamydiozy i 156 milionów rzęsistkowicy – czyli rzeżączka naprawdę nie pozostaje w tyle. Mimo rozwoju medycyny i dostępności antybiotyków, dlaczego ta infekcja wciąż stanowi poważne wyzwanie dla zdrowia publicznego?
Czym właściwie jest rzeżączka?
Rzeżączka wywoływana jest przez bakterię Neisseria gonorrhoeae, znaną także jako dwoinka rzeżączki. Patogen przenosi się głównie podczas kontaktów seksualnych – waginalnych, analnych i oralnych. Warto pamiętać, że zakażenie może wystąpić niezależnie od tego, czy stosunek był „pełny” czy tylko przerywany, ponieważ bakterie obecne są w wydzielinach dróg moczowo-płciowych.
Bakteria kolonizuje błony śluzowe, głównie cewki moczowej, szyjki macicy, odbytu, gardła oraz spojówek. Właśnie dlatego objawy rzeżączki mogą być bardzo różnorodne i czasami łatwo pomylić ją z innymi infekcjami.
Rzeżączka – objawy
Obraz kliniczny rzeżączki zależy od płci oraz miejsca zakażenia.
U mężczyzn najczęściej pojawia się ropny wyciek z cewki moczowej oraz ból i pieczenie przy oddawaniu moczu. Objawy zazwyczaj są na tyle charakterystyczne, że skłaniają pacjenta do szybkiej konsultacji lekarskiej.
U kobiet symptomy bywają bardziej podstępne. Mogą obejmować:
- zwiększoną ilość wydzieliny z pochwy,
- krwawienia międzymiesiączkowe,
- ból w podbrzuszu,
- dyskomfort przy oddawaniu moczu.
Niestety, u części kobiet rzeżączka przebiega bezobjawowo, co sprzyja dalszemu rozprzestrzenianiu zakażenia.
Zakażenie odbytu i gardła zazwyczaj nie daje typowych objawów. Czasami pojawia się ból gardła, pieczenie odbytu czy niewielka wydzielina, ale wiele osób nie łączy tego z chorobą przenoszoną drogą płciową.
Powikłania nieleczonej rzeżączki
Niepodjęcie leczenia rzeżączki może prowadzić do poważnych konsekwencji. U kobiet bakterie mogą wędrować do narządów miednicy mniejszej, powodując zapalenie jajowodów, jajników czy otrzewnej. To z kolei zwiększa ryzyko bezpłodności i ciąży pozamacicznej.
U mężczyzn rzeżączka może skutkować zapaleniem najądrzy, które niekiedy prowadzi do niepłodności. U obu płci możliwe jest uogólnienie zakażenia – bakterie dostają się do krwiobiegu i wywołują tzw. rzeżączkowe zapalenie stawów, skóry czy wsierdzia. Choć są to rzadkie przypadki, stanowią zagrożenie życia.
Diagnostyka rzeżączki
Rozpoznanie rzeżączki opiera się na badaniach laboratoryjnych. Najbardziej klasyczne jest badanie mikroskopowe wymazu z cewki moczowej lub szyjki macicy, gdzie można zobaczyć charakterystyczne dwoinki wewnątrz leukocytów. Jednak złotym standardem są obecnie testy molekularne (NAAT), które cechują się bardzo wysoką czułością i swoistością.
W niektórych przypadkach wykonuje się także posiewy, co pozwala nie tylko potwierdzić obecność bakterii, ale również ocenić wrażliwość na antybiotyki. Ma to ogromne znaczenie, ponieważ rzeżączka coraz częściej wykazuje oporność na stosowane leki.
Leczenie rzeżączki – dlaczego bywa trudne?
Podstawą terapii rzeżączki jest antybiotykoterapia. Obecnie najczęściej stosuje się ceftriakson w iniekcji, często w połączeniu z innym antybiotykiem, aby zmniejszyć ryzyko oporności. Problem w tym, że dwoinka rzeżączki słynie z szybkiego nabywania odporności na kolejne grupy leków. W przeszłości stosowano penicylinę, tetracykliny czy fluorochinolony, ale dziś wiele szczepów jest na nie niewrażliwych.
Aby terapia była skuteczna, konieczne jest:
- powstrzymanie się od kontaktów seksualnych do czasu wyleczenia,
- równoczesne leczenie partnerów seksualnych, nawet bezobjawowych,
- wykonanie badań kontrolnych po zakończeniu terapii,
- stosowanie zaleconego antybiotyku w pełnym schemacie, bez samodzielnych modyfikacji dawki.
Tylko takie postępowanie daje szansę na całkowite wyleczenie i zmniejsza ryzyko nawrotów.
Rzeżączka – profilaktyka
Najskuteczniejszą metodą zapobiegania rzeżączce jest stosowanie prezerwatyw podczas kontaktów seksualnych. Choć nie chronią one w 100%, znacząco redukują ryzyko przeniesienia bakterii. Edukacja seksualna i regularne badania w grupach ryzyka są równie istotne.
Świadomość społeczna dotycząca chorób przenoszonych drogą płciową bywa nadal zaskakująco niska. Wielu pacjentów zgłasza się do lekarza dopiero wtedy, gdy objawy stają się naprawdę dokuczliwe. Tymczasem rzeżączka może rozwijać się po cichu i przez wiele tygodni nie dawać wyraźnych symptomów, co sprzyja transmisji na kolejne osoby. Jest to choroba, której nie wolno lekceważyć. Nie tylko dlatego, że może prowadzić do poważnych powikłań, ale także dlatego, że jej leczenie staje się coraz trudniejsze. Właśnie dlatego szybka diagnostyka, odpowiednia antybiotykoterapia i otwarta rozmowa o zdrowiu seksualnym powinny być standardem, a nie wyjątkiem.